Do widzenia, do jutra
Za nami dwa pierwsze przedstawienia Teatru Glan.
W piątek zobaczyliśmy znakomitych Kochaczy a dzisiaj Do widzenia, do jutra z muzyką Krzysztofa Komedy.
Jutro (15 czerwca - niedziela g. 19.00 w sali teatralnej kościoła) zapraszamy na rewelacyjny spektakl Kiedy zamykam oczy wykorzystujący fragmenty prozy Olgi Tokarczuk (z powieści „Dom dzienny, dom nocny”).
Kochacze
W migającym czerwonym świetle aktorzy poruszają się do tyłu. Śmierć Romea, śmierć Julii, smutek po odejściu ukochanego Podstoliny, samotność Klary z Zemsty, szaleństwo zmęczonego Skąpca, ślub Pana Młodego i Panny Młodej z "Wesela". W tle III symfonia Henryka Mikołaja Góreckiego.
Połączenie wielu różnych wątków miłosnych jest przedsięwzięciem trudnym, ale wyobraźnia może sprawić, że wszystkie spotkają się w szafie. To w szafie "Kochacze" żyją, kłócą się i kochają, nienawidzą, szukają miłości i swego przeznaczenia. To tu Papkin oświadcza się Klarze mailując i rozmawiając przez komórkę. Zimna i niedostępna Klara ma swoje biuro na drugim końcu szafy. Papkina traktuje z wyższością. W finale wysyła mu krokodyla umieszczonego na desktopie laptopa. Romeo wspina się wysoko do mieszkającej na szafie Julii. Na weselu młodopolskich bohaterów zamiast ludowych przyśpiewek słychać muzykę z "Pulp Fiction". Pani Dobrójska ze „Ślubów panieńskich” nie jest ułożoną, słodką starszą damą. Wyskakuje z szafy niczym wulkan, pełna werwy i niechęci do otaczającego ją świata. W tle słychać muzykę z "Blues Brothers".

Młodość, wrażliwość, pasja, energia i entuzjazm. Oto siła GLANU, w którym znaleziono sposób, by młodzi ludzie zagrali klasykę bez znużenia, a jednocześnie zrozumieli i poczuli to, co grają. "Kochacze" to pierwszy w karierze zespołu spektakl oparty na klasycznych, "kanonicznych" tekstach dramatycznych. I następne udane przedstawienie dla młodych widzów, którzy dotąd od teatru woleli filmy i gry komputerowe.

Do widzenia, do jutra
„Do widzenia, do jutra” to piąta premiera teatru GLAN. Przedstawienie tworzą krótkie sceny, zainspirowane filmem Janusza Morgensterna z 1960 r. pod tym samym tytułem. Ten wieloznaczny, ulotny, oryginalny spektakl o miłosnym zauroczeniu wibruje subtelnymi nastrojami i wzrusza od pierwszej do ostatniej sceny. To kameralne przedstawienie, ilustrowane nastrojową muzyką Krzysztofa Komedy, odbywa się niemal w pełnej ciemności, rozświetlanej tylko zimnym światłem lamp ultrafioletowych.
Kiedy zamykam oczy
Tylko we śnie można zapomnieć o całym świecie. I tylko z głębokości snu można spojrzeć na rzeczywistość z innej, niecodziennej perspektywy. „Kiedy zamykam oczy” to fascynująca wyprawa do świata snów.
Tajemnicza, magiczna, wprawiająca w wibracje tak intensywne, jakich doświadcza się tylko w prawdziwym śnie. Ten barwny spektakl mógłby być modelowym przedstawieniem teatru plastycznego, ale potężna dawka poezji i zaskakującej sennej dramaturgii sprawiają, że jest to najprawdziwsza esencja teatru - magiczna pigułka, po zażyciu której zapominamy, że jesteśmy w teatrze. Siłą przedstawienia jest precyzyjna inscenizacja i perfekcyjny ruch, a dodatkowym atutem wspaniała muzyka. Spektakl, choć złożony z etiud przypominających teledyski, nie schlebia wrażliwości współczesnego widza, nie ma tu pośpiechu ani hałasu, a widzowie - gdyby nie brawa - po zakończeniu przedstawienia jeszcze długo trwaliby w milczeniu i bezruchu.
Spektakl został znakomicie przyjęty przez publiczność i jurorów VIII Spotkań Teatrów Młodych SPOT w Warszawie oraz podczas specjalnego pokazu w warszawskim Teatrze Staromiejskim. Otrzymał także główną nagrodę na IX Festiwalu Teatrów Amatorskich Garderoba Białołęki w Warszawie.
W piątek zobaczyliśmy znakomitych Kochaczy a dzisiaj Do widzenia, do jutra z muzyką Krzysztofa Komedy.
Jutro (15 czerwca - niedziela g. 19.00 w sali teatralnej kościoła) zapraszamy na rewelacyjny spektakl Kiedy zamykam oczy wykorzystujący fragmenty prozy Olgi Tokarczuk (z powieści „Dom dzienny, dom nocny”).
Kochacze

Połączenie wielu różnych wątków miłosnych jest przedsięwzięciem trudnym, ale wyobraźnia może sprawić, że wszystkie spotkają się w szafie. To w szafie "Kochacze" żyją, kłócą się i kochają, nienawidzą, szukają miłości i swego przeznaczenia. To tu Papkin oświadcza się Klarze mailując i rozmawiając przez komórkę. Zimna i niedostępna Klara ma swoje biuro na drugim końcu szafy. Papkina traktuje z wyższością. W finale wysyła mu krokodyla umieszczonego na desktopie laptopa. Romeo wspina się wysoko do mieszkającej na szafie Julii. Na weselu młodopolskich bohaterów zamiast ludowych przyśpiewek słychać muzykę z "Pulp Fiction". Pani Dobrójska ze „Ślubów panieńskich” nie jest ułożoną, słodką starszą damą. Wyskakuje z szafy niczym wulkan, pełna werwy i niechęci do otaczającego ją świata. W tle słychać muzykę z "Blues Brothers".

Młodość, wrażliwość, pasja, energia i entuzjazm. Oto siła GLANU, w którym znaleziono sposób, by młodzi ludzie zagrali klasykę bez znużenia, a jednocześnie zrozumieli i poczuli to, co grają. "Kochacze" to pierwszy w karierze zespołu spektakl oparty na klasycznych, "kanonicznych" tekstach dramatycznych. I następne udane przedstawienie dla młodych widzów, którzy dotąd od teatru woleli filmy i gry komputerowe.

Do widzenia, do jutra
„Do widzenia, do jutra” to piąta premiera teatru GLAN. Przedstawienie tworzą krótkie sceny, zainspirowane filmem Janusza Morgensterna z 1960 r. pod tym samym tytułem. Ten wieloznaczny, ulotny, oryginalny spektakl o miłosnym zauroczeniu wibruje subtelnymi nastrojami i wzrusza od pierwszej do ostatniej sceny. To kameralne przedstawienie, ilustrowane nastrojową muzyką Krzysztofa Komedy, odbywa się niemal w pełnej ciemności, rozświetlanej tylko zimnym światłem lamp ultrafioletowych.
Kiedy zamykam oczy
Tylko we śnie można zapomnieć o całym świecie. I tylko z głębokości snu można spojrzeć na rzeczywistość z innej, niecodziennej perspektywy. „Kiedy zamykam oczy” to fascynująca wyprawa do świata snów.

Spektakl został znakomicie przyjęty przez publiczność i jurorów VIII Spotkań Teatrów Młodych SPOT w Warszawie oraz podczas specjalnego pokazu w warszawskim Teatrze Staromiejskim. Otrzymał także główną nagrodę na IX Festiwalu Teatrów Amatorskich Garderoba Białołęki w Warszawie.