Nieprzemakalni

Czy jest możliwość, aby Europa, Polska poradziła sobie z panoszącą się laicyzacją czy dechrystianizacją?
Nie ma recepty uniwersalnej. Każdy powinien dogłębnie i uczciwie przeanalizować pewne podstawowe pojęcia, takie jak: prawda, dobro i zło. Każdy z nas musi mieć klarowne rozróżnienie, co to jest prawda, a co kłamstwo. Lansowano kiedyś przewrotne powiedzenie „prawdomówny inaczej” - tak mówiono o byłym prezydencie Kwaśniewskim. To jest paranoja. Albo ktoś jest prawdomówny, albo jest kłamcą. Albo ktoś jest uczciwy, albo jest złodziejem. Nie ma pojęcia: „prawdomówny inaczej”. Od tego poszły inne pojęcia np. homoseksualista to „kochający inaczej”, a złodziej to „uczciwy inaczej”. I myślę, że każdy z nas jako człowiek ma prawo i obowiązek te pojęcia jednoznacznie przemyśleć i zrozumieć. Dobro jest, albo go nie ma. I jest zło. Największym nieszczęściem i przewrotnością współczesnego człowieka nie jest już nawet to, że popełnia grzechy, ale to, że bezczelnie udowadnia, że ich nie popełnia, że grzechu w ogóle nie ma, że zło nie istnieje. To właśnie czyni człowieka nie tylko wewnętrznie zatwardziałym, ale wprost „impregnowanym" na łaskę Bożą, nieprzemakalnym na Boże Miłosierdzie. W takim stanie Bóg ze swoją Łaską i Miłosierdziem ma coraz mniejsze szanse na dotarcie do człowieka, na jego uleczenie. To jest właśnie nieszczęście faryzeuszów w Ewangelii, którzy nie widzą własnej grzeszności i dlatego nie mogą być uleczeni. To jest także sytuacja współczesnego człowieka (a powiedzmy nawet wprost Europejczyka i Polaka), który zatracił poczucie grzechu, który utracił ostrość widzenia i samokrytycyzm w imię pseudo-wolności i fałszywej tolerancji. I tu właśnie pojawia się pycha, która nie tylko chce stanowić o dobru i złu, ale odrzuca nawet samo pojęcie zła i grzechu.